Wojciech Cejrowski: Wysiedlić imigrantów i nie przyjmować nowych.

Wojciech Cejrowski: Wysiedlić imigrantów i nie przyjmować nowych.

Wojciech Cejrowski: „miliony gości wmaszerowały do Europy….. głównie faceci….. wszystkie meczety w Europie należałoby zamknąć do odwołania, wszystkich muzułmanów bez europejskiego obywatelstwa należałoby wysiedlić natychmiast, wsadzając na statki i wywożąc na drugi brzeg Morza Śródziemnego…”
Wojciech Cejrowski był gościem programu Minęła Dwudziesta (24 maja 2016 – TVP Info). Podczas rozmowy z prowadzącym Wojciech Cejrowski między innymi poruszył temat muzułmańskich imigrantów w Europie oraz wyborów w USA i kandydatury Donalda Trumpa.

https://www.youtube.com/watch?v=edHfZQMHl20

Animowana historia Polski. The Animated History of Poland.

Animowana historia Polski. The Animated History of Poland.

8-minutowe wideo, przedstawiające w formie animacji historię Polski na przełomie wieków. Projekt przygotowany był na Expo 2010 w Szanghaju przez Tomasza Bagińskiego (Katedra).
An 8 minute video, depicting the history of Poland through animation, prepared by Tomasz Bagiński for the World Expo 2010 in Shanghai.

https://www.youtube.com/watch?v=tOA2dtOLGSg

Za rok lub dwa może nie być NATO i Unii Europejskiej?

Za rok lub dwa może nie być NATO i Unii Europejskiej?

NATOMusimy się przygotować na to, że za rok lub dwa może nie być NATO i Unii Europejskiej, albo te instytucje będą znaczyć coś zupełnie innego, niż to, do czego zostały pierwotnie zaprojektowane i zbudowane.

Rzeczywistość jest wyjątkowo turbulentna, a sprawy stale ulegają przyśpieszeniu, nawet jak tego nie widać. Ciśnienie niezadowolenia społecznego na Zachodzie Europy jest napędzane z jednej strony narastającymi problemami ekonomicznymi, a z drugiej sprzeciwem przeciwko nakazowi poprawności politycznej wymuszającej tolerancję multikulturalizmu.

Sprzeciw przeciwko neoliberalizmowi odpowiedzialnemu za niesprawiedliwy podział dóbr oraz multikulturalizmowi, jako ideologii prowadzącej do zastąpienia społecznego jest powszechny. Fala nielegalnych imigrantów, wpuszczonych do Europy ze złamaniem prawa unijnego przez niemiecki rząd i rządy krajów zastraszonych przez Niemcy, stało się przelaniem naczynia tolerancji i niezauważania problemu.

Zamachy w Europie organizowane przez inno-kulturową mniejszość, poparcie dla tych zamachów ze strony części ich rodaków oraz to, co działo się w Calais i innych miejscach, gdzie zorganizowane grupy nielegalnych imigrantów wymuszały bezprawie – to klęska multikulturalizmu. Ludzie będą głosować na takie opcje polityczne, które będą przeciwne tolerancji i dotychczasowej polityce.

Jest tylko kwestią czasu, kiedy na Zachodzie pojawią się oficjalnie działające ruchy polityczne, domagające się usunięcia innych kulturowo przybyszy lub co najmniej ich trwałego izolowania. Podobnie będzie z odrzuceniem neoliberalnej bredni, jednak w tym zakresie będzie to o wiele słabsze, ponieważ elita obroni się i swój stan posiadania przekierowując złość mas z ukierunkowania klasowo-ekonomicznego na rasowo-kulturowe i religijne.

W tym wszystkim ulegnie zmianie rola Unii Europejskiej i NATO.

Wiele zależy od wyniku wyborów w USA oraz referendum w Wielkiej Brytanii, te dwie składowe – mogą rozłożyć Zachód od środka i to na trwałe, tj., do kolejnego resetu. Zmiana polityki zagranicznej w USA po wyborach oraz wyjście Wielkiej Brytanii w ogóle przewartościuje podstawy funkcjonowania świata Zachodniego. W Europie po raz pierwszy od ostatniej wojny pojawi się przestrzeń umożliwiająca przeprowadzenie resetu.

Nie jest wykluczone, że pojawią się siły polityczne w niektórych krajach, które mogłyby chcieć odzyskać, to co uważają za swoje. Fundamentalną rolę w tych procesach odgrywają i będą odgrywać Niemcy.

Grozi nam skurczenie NATO do bardzo wąskiego kręgu państw, a Unia Europejska może istnieć głównie w wymiarze nadążnym, państw satelickich, państw zaplecza – za głównym rdzeniem integracji. Ponieważ jesteśmy położeni w naturalnej strefie zgniotu pomiędzy mocarstwami to mamy najgorzej. Niemcy pozbawione korzyści z Unii Europejskiej, przejdą do powrotu do koncepcji Mitteleuropy.

Najważniejszą rzecz, jaką jest stałe infrastrukturalne połączenie z Rosją już mają zagwarantowane. Swoją potęgą wymuszą – albo posłuszeństwo i dostosowanie się, albo izolację i być może przeprowadzą reset lub zgodzą się na jego przeprowadzenie przez podmiot zewnętrzny.

Wobec Niemiec nie znaczymy nic. Jak będą chcieli mogą nas ekonomicznie rzucić na twarz i rozdeptać. Dług, wymiana handlowa, podpięcie całej logistyki naszej gospodarki – wszystko jest podporządkowane pod potęgę gospodarki niemieckiej. Sami możemy sobie strugać krasnale, ale to i tak pod warunkiem, że wcześniej kupimy na to licencje.

Nie ma mowy o uznawaniu tego państwa za sojusznika w realiach konfliktu z Federacją Rosyjską, jeżeli oni będą odbierać i płacić za rosyjski gaz. To się po prostu nie składa, nawet najbardziej naiwni w takie coś nie uwierzą.

W naszym interesie jest zrobienie wszystkiego dla utrzymania status quo, ale zarazem musimy przygotować się na nadchodzący reset zewnętrzny. Niestety głupia polityka naszych władz może go przyspieszyć, a nawet najlepsza nie będzie w stanie go nawet opóźnić, ponieważ nic nie znaczymy w grze mocarstw, nie jesteśmy podmiotem w grze – nawet na regionalnej szachownicy. Widać to było po tym, jak potraktowano pana Andrzeja Dudę – Prezydenta RP, jak ten upomniał się – nieformalnie i nieoficjalnie o zmianę formatu rozmów i dopuszczenie Polski do stołu.

Konflikt, w którym ucierpimy jest nieuchronny, ponieważ będzie elementem straszenia zachodnich społeczeństw. Chyba, że zdarzyłby się cud i zmienilibyśmy politykę na tyle w sposób wiarygodny, żeby nie tylko zyskać na czasie, ale przede wszystkim, co najmniej próbować łączyć a nie dzielić. Jednak po awanturze na Ukrainie, gdzie niektórzy nasi politycy sobie podskakiwali pod banderowskimi flagami – to jest prawie niemożliwe.

Nie mamy też szans na trzecią drogę, żadne uprzywilejowane stosunki z USA nie istnieją, nie staniemy się potęgą eksportując żywność do Chin, na to może już być za późno.

Trzeba przygotować państwo i społeczeństwo na przetrwanie w warunkach analogicznych do września 1939 roku, przy czym będzie o wiele groźniej, ponieważ przy obecnych technologiach inwigilacji i nadzoru – ruch oporu jest prawie niemożliwy, jeżeli przeciwnik wybierze strategię hard.

Możemy jednak przynajmniej spróbować, na tyle się uzbroić i na tyle zmienić organizację państwa i społeczeństwa, żeby stanowić militarnie – trudny element dla każdego, nawet dysponującego termonuklearną przewagą przeciwnika. Wymaga to jednak po pierwsze organizacji państwa i sił zbrojnych na wzór prusko-izraelski, a po drugie opracowania broni masowego rażenia, stanowiącej chociaż cień szansy na odwet ostateczny po np. spaleniu Warszawy w atomowej kuli ognia (co jak wiemy było przedmiotem jednych z ćwiczeń wojskowych jednego z sąsiadów).

W ciągu pięciu lat można tak przemienić państwo, jego gospodarkę i struktury, żeby armia była Narodem, a Naród armią. To jest jedyna szansa na przetrwanie w razie pojawienia się turbulencji zewnętrznej.

Uwaga – liczenie na to, że „jakoś tam będzie” i sytuacja się rozejdzie jest w tym przypadku obciążone nową rzeczywistością, której nie znamy i nie będziemy rozumieć. Być może nie będzie w niej dla nas miejsca. Gdyby USA, jako Sojusznik traktowały nas na serio, jak również Zachód w ogóle – to już dawno otrzymywalibyśmy wsparcie militarne i gospodarcze, ukierunkowane na budowę siły i odporności struktur państwowych.

Jest to, bowiem w ich interesie, aby maksymalnie wzmocnić wschodnią flankę NATO. Tymczasem tego nie ma, nie ma ani wsparcia, ani pomocy, do niedawna nawet planów nie było. Teraz słyszymy z ust polskich wojskowych, że Niemcy przeszkadzają Amerykanom przeszkodami formalnymi w tranzycie przez ich terytorium z baz NATO na ćwiczenia do Polski.

Proszę pamiętać, to się dzieje w realiach ścisłego sojuszu obronnego!

Co będzie jak nowy Prezydent USA powie, że Europa ma sobie radzić sama?

Proszę nie mieć żadnych złudzeń. Historia nakazuje nam wnioskować wedle skrajnie negatywnych scenariuszy.

źródło: obserwatorpolityczny.pl

Bardzo ciekawy tekst, jednak mam dwa spostrzeżenia:

1 – póki istnieje system międzynarodowej finansjery i zarządzające nim rodziny bankowe, nie upadnie ani Unia Europejska ani NATO. Te dwie organizacje służą do kontroli i kierowania narodami Europy i świata. Mogą zostać przekształcone w coś gorszego, w twór, który będzie miał jeszcze więcej uprawnień i możliwości działania. Unia Europejska jest ramieniem nowego systemu NWO.

2 – Polska nie może skupić się na utrzymaniu status quo. Obecny stan ekonomiczny i geopolityczny jest negatywny dla Polski. Musimy rozszerzyć Grupę Wyszehradzką i mocniej współpracować z Chinami. Polska potrzebuje różnych stref wpływu na naszą gospodarkę i politykę. Do tej pory podlegaliśmy Rosji, teraz podlegamy USA, a za chwilę wpadniemy pod buta chazarskiego Izraela.

To nie jest dobry kierunek.

Robert Brzoza

Źródło:
https://tajemnice.robertbrzoza.pl/polska-kolonia/za-rok-lub-dwa-moze-nie-byc-nato-i-unii-europejskiej/