diva cup

Panie i panowie, oto nadeszła rewolucja (to znaczy już kilkanaście lat temu, ale ja odkryłam to dopiero niedawno). Kubeczki menstruacyjne, na które kobiety wciąż spoglądają nieufnie i reagują dosyć niepewnie, okazują się błogosławieństwem prosto z nieba.

Aktualnie jestem w trakcie mojego trzeciego okresu z DivaCup (ok. 40$) i nie mogłabym darzyć go większym uczuciem i wdzięcznością. Gdybym wiedziała, jak skutecznie ułatwia życie, kupiłabym go przy pierwszym okresie w wieku 13 lat. Ale wtedy nikt o tym nie słyszał.

Kubeczek wykonany jest z silikonu używanego w chirurgii do protez, czyli jest bardzo bezpieczny i nie wchodzi w żadne interakcje z naszym ciałem. Założenie go jest bardzo łatwe, przypomina założenie tampona – po prostu składamy go i wsuwamy w szyjkę macicy, gdzie on sam układa się, zasysa i zostaje. Cała krew menstruacyjna spływa sobie spokojnie do niego, a kobietka o silnych krwawieniach musi opróżnić go około 3 razy dziennie, a o słabszych – dwa. W momencie gdy go zakładam, zapominam o tym, że mam okres. Jeździłam na rowerze, pływałam w morzu, chodziłam na imprezy, pracowałam fizycznie – cokolwiek, po prostu go nie czujesz i nie musisz martwić się o kolejne podpaski i tampony co kilka godzin.

Oto kilka powodów, dlaczego zostałam największą fanką DivaCup:

Środowisko i zdrowie kobiety

Z żalem patrzałam na amerykańskie tampony, które zawsze są schowane w plastikowej otoczce, którą się wyrzuca. Tyle śmieci! Podpaski też są niebezpiecznym odpadem.

„W ciągu życia przeciętna kobieta zużywa 130 kilo produktów higieny intymnej – przeciętnie od 8.000 do 17.000 tamponów i podpasek. Stanowi to jedynie 0,5 procenta odpadów jednostkowych, ale w większej skali jest to ilość ogromna. „Miesięcznie w Polsce 10 milionów kobiet produkuje 150 milionów zużytych podpasek higienicznych, po roku zdołały by dziewięciokrotnie wyłożyć nimi cały równik kuli ziemskiej”.

Polecam artykuł na tej stronie, gdzie szczegółowo opisany jest skład chemiczny podpasek i tamponów – okazuje się że zawierają one wiele substancji chemicznych, które nie są dobre dla naszego ciała:

http://ekokobieta.blogspot.mx/p/niebezpieczne-podpaski-i-tampony.html

Kupując kubeczek menstruacyjny, dokonujemy jednorazowej inwestycji (około 160 zł), która zwróci nam się po kilku miesiącach. Aby dbać o jego higienę i czystość, wystarczy porządnie wypłukać go pod bieżącą wodą po każdym użyciu i po zakończonym okresie wrzucić do garnka z gotującą się wodą na kilka minut. Schować do woreczka i tyle! Można go używać przez kilka lat, redukując odpady i dbając o środowisko.

Wygoda

Odkąd posiadam DivaCup, nie muszę martwić się o zakup podpasek czy tamponów kiedy tylko czuję, że nadchodzi mój okres. Jest to tym bardziej cudowne, kiedy jest się w podróży. Nie dość, że jest to wydatek, to jeszcze trzeba znaleźć sklep, pójść do niego – a co jeśli akurat jesteś gdzieś, gdzie sklepy nie są dostępne? Lub po prostu zaczął ci się okres wieczorem, a w domu nie masz żadnych podpasek? Albo jesteś w pracy/na koncercie/kempingu i skończyły ci się tampony? Odkąd wiem, ze w mojej kosmetyczce spokojnie spoczywa sobie mój DivaCup, zupełnie nie przejmuję się tym, kiedy dostanę okres. Nie martwię się też o to, czy mi się skończą tampony/podpaski i ogólnie jestem dużo bardziej zrelaksowana i spokojna.

Poza tym, opróżniam mój kubeczek DWA RAZY w ciągu doby. Dwa razy. Wcześniej żyłam w ciągłym strachu – czy mi przecieknie podpaska/tampon, czy będzie dostęp do toalety, czy mi starczy na cały dzień. Teraz zupełnie zapominam o tych kwestiach i żyję jak normalny człowiek, bez niepokojących myśli gdzieś z tyłu mojej głowy.

Prawdą jest, że podczas okresu krwawimy w dużo mniejszych ilościach, niż nam się wydaje. Tylko na podpaskach wygląda to na całe mnóstwo krwi. Mój kubeczek nigdy nie był pełny. A to prowadzi do kolejnego powodu, dla którego uwielbiam DivaCup…

Bliżej ze swoją własną kobiecością

Prawdą jest, że wiele kobiet wciąż wstydzi się otwarcie rozmawiać o kwestiach takich jak okres. Traktuje się go jak temat tabu, szczególnie jeśli w pobliżu są mężczyźni. Pewnego razu dziewczyna mojego kolegi opowiadała nam historię o tym, jak była w szpitalu za granicą i chciała podkreślić, że dodatkowo dostała okres, ale najpierw zasłoniła swojemu chłopakowi uszy. Zareagowałam zdziwieniem, spojrzałam na mojego kolegę, który domyślił się o co chodzi i powiedział, że to przecież zupełnie normalne – no właśnie, to JEST NORMALNE, kobiety mają krwawienia CO MIESIĄC, i jak mamy dążyć do równouprawnienia lub wymagać zrozumienia od swojego partnera podczas okresu lub zespołu napięcia przedmiesiączkowego, jeśli oni nie mają o tym pojęcia? To nie jest tylko kobieca sprawa, to jest ludzka sprawa i musimy nauczyć się mówić o tym na głos, używając takich słów jak pochwa, kanał szyjki macicy, krew i miesiączka.

W każdym razie, używając kubeczka menstruacyjnego uczysz się dużo na swój własny temat. Przede wszystkim aby go wyciągnąć, musisz wsadzić tam palec i lekko go ucisnąć, wpuszczając trochę powietrza. Przy wyciąganiu kubeczka będzie krew – będzie na Twojej ręce i na kubeczku. Najlepiej zmieniać go pod prysznicem, najłatwiej. Ale jeśli akurat nie masz takiej możliwości, po prostu wylewasz zawartość do kibelka i opłukujesz pod bieżącą wodą i zakładasz z powrotem. Możesz zobaczyć, jak tak naprawdę wygląda twoja krew menstruacyjna i ile jej jest – jak wspomniałam wcześniej, zdziwisz się, jak mało krwi tracimy podczas okresu.

Musimy wiedzieć, jak jesteśmy zbudowane, jak działa nasze ciało, i nie bać się kontaktu fizycznego z naszymi własnymi miejscami intymnymi.

Drobne rzeczy, za które go uwielbiam

Chyba każda z nas była w takiej sytuacji chociaż raz w życiu – jesteśmy u kogoś w domu na noc lub w hotelu, i kiedy prosimy o ręcznik dostajemy nieskazitelnie biały. Nasze serce lekko drży, przewidując późniejsze kłopoty związane z krwawymi plamami.

Ta dam! Z kubeczkiem menstruacyjnym możesz zapomnieć o kwestiach takich jak te. Wchodzisz pod prysznic, opróżniasz swój kubeczek, zakładasz go z powrotem, wychodzisz, wycierasz się i nie ma śladów! Cudowne, prawda?

Poza tym, mogę spać spokojnie. Wcześniej budziłam się w nocy ogarnięta paniką, czy przypadkiem nie przeciekłam. Z trwogą chodziłam do łazienki, z trwogą budziłam się rano, oczekując zaplamionej pościeli. Ale odkąd mam mój kubeczek, śpię jak aniołek do samego rana bez żadnych zmartwień. Alleluja!

Tak więc, kobietki nie wahajcie się, tylko zakupcie swój kubeczek menstruacyjny. W Polsce można kupić je przez internet, jest wiele różnych firm, ja używam DivaCup. Są dwa rozmiary, dla kobiet przed i po porodzie. Dbajmy o nasze zdrowie, o środowisko, wydawajmy mniej pieniędzy i zapomnijmy o utrudnieniach związanych z okresem. Jeśli życie może być łatwiejsze, to czemu nie?

I przede wszystkim, nauczmy się rozmawiać o takich rzeczach bez wstydu i nieśmiałości, jest dwudziesty pierwszy wiek i mamy coraz mniej tematów tabu. Mężczyźni powinni wiedzieć, co się dzieje z ich partnerkami co miesiąc. Skoro faceci towarzyszą kobietom podczas porodu, obcinają pępowiny itd, dlaczego wciąż wiedzą tak mało o miesiączkach? Bo myślimy, że to ‘kobieca sprawa’. Także do dzieła, rozmawiajmy, edukujmy się i poszerzajmy horyzonty!

Źródło:
https://magdameetsworld.wordpress.com/diva-cup/