human-439149_1920

Każdy z nas chciałby żyć długo i co ważniejsze zdrowo aby moc cieszyć się życiem a nie tylko wegetować. Tymczasem w naszej zachodniej cywilizacji nastąpiło swojego rodzaju przekłamanie, które odbija się na jakości naszego życia.
Jesteśmy dumni z postępu nauki i medycyny, jest coraz więcej chemicznych lekarstw i technik przywracających wątle ludzkie ciało do jako takiego funkcjonowania. Mainstream mówi nam, ze długość życia dzięki nauce i przemysłowi petrochemicznemu wydłużyła się.
Niestety, nie możemy sprawdzić faktycznych statystyk dotyczących umieralności, bo takowych nie prowadzono w czasach antycznych. Ale wystarczy trochę chęci i można znaleźć informacje, które zaprzeczają tym teoriom.

Jakie informacje nam serwują media ?
Np.
Zwiększa się umieralność na raka – żyjemy dłużej
Zwiększa się umieralność na choroby serca – żyjemy dłużej
Mamy epidemie cukrzycy – żyjemy dłużej i lepiej
Zwiększa się zachorowalność i umieralność na tzw. choroby cywilizacyjne – żyjemy dłużej i lepiej.
Na zdrowy rozsadek, już samo to jest bzdura. Jeśli zwiększa się umieralność, to żyjemy krócej nie dłużej.

Czy ktoś weryfikuje te informacje ? Nie weryfikujemy bo i po co ? Wychodzimy z założenia ze to co mainstream podaje musi być prawda.
Ja jednak zadałam sobie trochę trudu i podążyłam szlakiem intuicji i rozumu, chcąc zweryfikować jak się ma oficjalny przekaz do rzeczywistości, oraz tego co mi mój zdrowy rozsadek podpowiada.

Kłamstwo numer jeden.
Długość życia wydłużyła się ze względu na opiekę medyczna i nowoczesne leki. Wg mainstream żyjemy dłużej niż w czasach antycznych, gdyż średnia życia wtedy była 30-40 lat. Co prawda nie mamy statystyk, ale możemy znaleźć wiele wzmianek np.
– w antycznej Sparcie zawodowych żołnierzy zwalniano ze służby, później niż my to robimy dziś bo wieku 60 lat ! jak to możliwe skoro średnia życia była 30-40lat ?
– w zapiskach kronikarzy można znaleźć informacje, ze statystycznie w starożytnej Persji ludzie żyli 80 lat (bez opieki medycznej)
– jeśli nasi przodkowie żyli krotko, to jakim cudem np. Leonardo da Vinci doskonalił „Monę Lizę” latami i ukończył obraz, mając 60 lat. Michał Anioł wyrzeźbił „Pietę” dla katedry florenckiej, mając 78 lat. A genialną „Pietę Rondanini”, obrabiał niemal do śmierci (zmarł, mając 89 lat). Przecież kiedy powstały te dzieła, ci ludzie wg mainstream powinni być dawno martwi.
Podążając za informacjami możemy się dokopać ciekawych spostrzeżeń, otóż śmiertelność w czasach sprzed industrializacja rolnictwa miała głownie związek z ze zgonami okołoporodowymi, ranami odniesionymi w czasie walk, chorobami zakaźnymi, zarazami. Takie choroby trapiące nasze społeczeństwo jak rak, choroby serca i krążenia, cukrzyca, otyłość, depresje itd. praktycznie nie występowały. W obecnych czasach w społeczeństwach tzw Dzikich” także nie występują.
Hunzowie dożywają sędziwego wieku bez opieki medycznej, lekarstw chemicznych i lekarzy, z bardzo uboga aczkolwiek 100% naturalna dieta.

Drugim kłamstwem, które odbija się na jakości naszego życia jest ze współczesna medycyna akademicka jest jedyna alternatywa dla ludzi, których organizm odmawia posłuszeństwa. Nie twierdzę, ze należy całkowicie odrzucić te metody. Ale jeśli już mamy problem, na początek samemu zastanowić się co może być przyczyna i jak ja usunąć zamiast uśmierzać objawy za pomocą chemii. Nasz organizm jest tak doskonały i wyposażony we wszelkie narzędzia do regeneracji i reperacji, ze praktycznie nieznacznie mu pomagając możemy uruchomić programy samo naprawcze. Organizm jest najlepszym lekarzem. A ponieważ jest zbudowany z żywych komórek, które potrzebują żywego nie chemicznego zasilania musimy mu dostarczyć naturalne paliwo.
Pierwsze oczyścić organizm, drugie tak zasilić aby potrafił wchłaniać dobroczynne naturalne substancje z żywności. Jeśli upośledzone jest wchłanianie nie może być mowy o zdrowiu. I żaden lekarz z żadna cudowna recepta tego nie zmieni.

Źródło:
http://sekrety-zdrowia.org/dlugowiecznosc-prawdy-mity/