Poznajcie Magdę…
Kim jest Magda?
Oto co o sobie pisze…..

magda

„Wiele osób pytało mnie, a skąd ci się wziął ten pomysł, żeby wyjechać w podróż, a co ty tak wymyśliłaś… myślę sobie, że ta chęć podróżowania siedzi we mnie od zawsze, że taka już się urodziłam, ale myślałam, że wszyscy tak mają. Chcę pojechać tam, gdzie jadę po to, żeby zobaczyć jak tam jest – czy fajnie tam się mieszka, jacy są ludzie, co jedzą, jaka jest pogoda, historia, widoki. Słucham historii i porad ludzi, którzy już tam byli, ale to nie ma znaczenia – każdy jest inny i jego opinie są inne, dlatego ja muszę pojechać, żeby moja opinia była „moja własna” i podparta konkretnymi argumentami.

A o mnie, nie lubię o sobie za bardzo mówić, wolę słuchać, skończyłam studia, obroniłam magistra, pracowałam w korporacji przez około 9 miesięcy zaoszczędzając pieniądze (i oczywiście zdobywając jakieś doświadczenie) i w lutym 2015 rozpoczęłam moją podróż długoterminową do Ameryki, najpierw Północnej, z zamiarem dotarcia do Południowej.

Podróżuję z bardzo małym budżetem. Nie jestem ekstremalna, mam jakieś oszczędności, ale staram się łapać wszelkich możliwych prac, by finansować bieżące wydatki. Od sprzątania, serwowania puddingu, gotowania, dźwigania, pomagania do pracy biurowej, tłumaczeń lub ręcznego robienia bransoletek – kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boi, prawda?

Dlaczego sama? Dlaczego nie pojechałam z kimś?

Ale ja nigdy nie jestem sama, tak naprawdę. Zaraz poznaję ludzi, tworzą się przyjaźnie i przelotne znajomości. Jednak wyruszenie w podróż samemu jest największym sprawdzianem charakteru i pozwala trochę siebie odkryć, a przy tym motywuje do bycia bardziej otwartą i elastyczną, porzucania zahamowań i nieśmiałości, bo przecież jakoś tych ludzi muszę poznać!

Te podróże traktuję jako szkołę, wiadomo że „podróże kształcą” i wierzę w to całym sercem. Uczą faktów, historii, języka, ale też uczą jak się obchodzić z ludźmi, jak sobie radzić i pozwalają poznać siebie – swoje możliwości, strefę komfortu, lęki i ukryte talenty. Najważniejszym „czynnikiem”, który czyni moje podróże ważnymi i niezapomnianymi lekcjami dla mnie, są LUDZIE. Z niektórych miejsc zapamiętuję tylko ludzi, których tam poznałam, którzy okazali się na tyle wartościowi, że do zawarcia długoletniej przyjaźni wystarczyła nam jedna długa rozmowa na imprezie. Nie, tak nie jest zawsze – większość znajomości jest tylko chwilowa, ale czasem trafią się taki klejnot, osoba, z którą aż chce się zostać w kontakcie.

Znajomości i przyjaźnie zawarte po drodze są moim największym skarbem i dzięki nim czuję się bogata. Kiedy spojrzę w przeszłość, miesiące, które spędziłam otoczona takimi „klejnotami” są tak cudownym wspomnieniem, że przechodzą mnie ciarki.

Nowy Jork
Rozstania są trudne, ale nauczyłam się już trochę, jak z tym żyć. Nie można brać niczego za pewnik i trzeba doceniać chwilę obecną na 100%, bo w takim gronie, w tym samym miejscu, nie spotkamy się już nigdy. Dlatego staram się dokumentować te momenty, robić filmiki, odłożyć telefon/komputer i na maksa wykorzystać czas wśród przyjaciół.

No i tyle!

Zapraszam do czytania bloga, kontaktu, pytań – chętnie odpowiem!”

Wiecej znajdziecie na Magdy blogu
https://magdameetsworld.wordpress.com/