Kim Dzong Un jest jeden i niepowtarzalny. Wyjątkowość w totalitarnym kraju ma mu zaś zagwarantować m.in. dyrektywa rządzącej partii, nakazująca obywatelom noszącym imię i nazwisko przywódcy dokonanie zmian w aktach urodzenia – podała południowokoreańska telewizja KBS.

KBS zacytowała w środę „oficjalną północnokoreańską dyrektywę” – pisze agencja Reutera.

Jeden i niepowtarzalny Kim

Według dyrektywy rodzicom nie tylko nie wolno poprosić o wpisanie do aktu urodzenia imienia i nazwiska „Kim Dzong Un”; nie wolno też posługiwać się nim mężczyznom, którzy tak właśnie się nazywają.

Muszą oni urzędowo zmienić dane personalne w aktualnych dokumentach, ale także w starych papierach, od czasu nadania imienia przez rodziców.

Podobne rozwiązania wprowadzono także przed laty, chroniąc „wyjątkowość” dziadka i ojca obecnego przywódcy. W Korei Północnej nie mogło być – poza jednym – żadnego Kim Ir Sena i żadnego Kim Dzong Ila.

W tradycji koreańskiej nazwisko wypowiadane jest zawsze przed imieniem. Kim to więc nazwisko i to bardzo rozpowszechnione. Także Dzong Un to popularne imię męskie. A to oznacza, że tożsamość będą musiały zmienić tysiące Kim Dzong Unów.

Żródło: http://losyziemi.pl/korea-polnocna-wszyscy-ludzie-nazywajacy-sie-kim-dzong-musza-zmienic-akty-urodzenia-nikt-nie-moze-sie-tak-samo-nazywac-jak-przywodca