przyjecie

Tak zwane prywatki, odchodzą powoli w zapomnienie. Coraz częściej przenosimy do lokali nasze rodzinne, zasiadane przy stole, uroczystości.
Popularne stały się prywatki w stylu „szwedzki stół”, ale jednak część starszego pokolenia hołduje tradycji. Święta, czy tak chętnie obchodzone w naszym kraju imieniny, to w przewadze spotkania przy rodzinnym stole.
Sprawna gospodyni, przy sporym nakładzie czasu jest w stanie „obsłużyć” sama wszystkich gości. Czy powinniśmy pomagać przy tych czynnościach? Moje zdanie brzmi: RACZEJ, NIE ! O ile Pani domu, nie zwróci się wyraźnie o pomoc do gości, a w pierwszej kolejności do domowników. Nie powinniśmy wpraszać się w miejsca kuluarowe. Z doświadczenia wiemy, że kuchnia w trakcie takiego przyjęcia wygląda jak po przejściu tajfunu.

Każda gospodyni stara się ukrywać ślady dezorganizacji codziennego porządku. Każda z nas ma swoje wypracowane „sposoby” i kolejność w porządkowaniu stanowiska pracy. Wiemy doskonale, że w każdej kuchni bywają zakamarki, którymi nie chcemy się chwalić…Przede wszystkim my same wiemy, jak ustawić każda rzecz, jak wykonać stałe codzienne rytuały.

Tak więc osoba „nowa” w tym miejscu, to rodzaj intruza…

Proszę więc unikać samowolnych wejść w obszary kuchni, a swoją pomoc ograniczyć do złożeniu brudnych naczyń odebrania sztućców, czy dodatkowych talerzy.

W żadnym wypadku, nie staramy się na siłę umyć naczyń, pokroić lub ułożyć ciasta, doprawić gotowanych potraw.
Napisane przez: Maria Bujas-Łukaszewska

Maria Bujas-Łukaszewska. Pomysłodawczyni i główny koordynator Akademii Dobrych Manier
Więcej informacji na stronie:
www.etykieta.org

Źródło:
http://www.przeglad.ca/czy-pomagamy-kuchni-pani-domu-podczas-wizyty-przyjecia-imieninowego/