Z zapisków lekarzy wynika, że cała trójka przywódców mocarstw biorących udział w Jałcie była uzależniona od używek.

Stalin był alkoholikiem, Roosevelt brał morfinę a Churchill amfetaminę.

Do tego dochodzą choroby psychiczne…

Stalin paranoję, a Churchill mocną depresję kliniczną.

Paranoja charakteryzuje się urojeniami, wymyślaniem nieistniejących wydarzeń, chorobliwym prześladowaniem otoczenia.

Depresja kliniczna to ciężkie zaburzenie depresyjne (ang. MDD). Jest poważnym klinicznym zaburzeniem nastroju, w którym uczucia smutku, frustracji, straty lub złości towarzyszą w codziennym życiu. Osoby takie łatwiej sięgają po alkohol i narkotyki. Są bardziej zagrożone innymi psychicznymi i fizycznymi problemami zdrowotnymi.
Występuje u nich ryzyko popełnienia samobójstwa.

I tacy ludzie decydowali o losach świata…

Józef Stalin

Niewykluczone, że przyczyną niebywałego okrucieństwa sowieckiego despoty były skutki przebytych chorób.
Stalin jako dziecko zapadł m.in. na ospę, malarię i gruźlicę, przeżył też dwa poważne wypadki, które skończyły się zanikiem mięśni lewej ręki i jej trwałą niesprawnością.
W 1927 roku profesor neurologii Władimir Biechtieriew zdiagnozował u niego paranoję, jednak ujawnienie tego faktu kolegom przypłacił życiem – na rozkaz Stalina został otruty. Los pozostałych lekarzy dyktatora był niewiele lepszy.
Stalin obżerał się, palił, pił ogromne ilości alkoholu, więc jego zdrowie ciągle szwankowało. Miał nawracające zapalenia migdałków, kłopoty jelitowe, reumatyzm, rwę kulszową, artretyzm, bóle mięśni, częste infekcje grypowe, a pod koniec życia także nadciśnienie, miażdżycę i wirusowe zapalenie wątroby.
Rzadko jednak słuchał poleceń lekarzy i nie wiadomo, czy regularnie przyjmował leki.
Chorobliwie podejrzliwy, często posądzał medyków o chęć otrucia go. Paranoja Stalina doprowadziła w końcu do aresztowania zespołu kremlowskich lekarzy, włącznie z jego lekarzem osobistym Władimirem Winogradowem, pod zarzutem spisku zawiązanego w celu niewłaściwego leczenia przywódców ZSRR.
Z dziewięciu aresztowanych profesorów dwóch nie przeżyło śledztwa, pozostałych zwolniono po śmierci dyktatora (przyczyną zgonu był rozległy wylew).

Franklin Delano Roosevelt

Z powodu przebytej choroby polio skutkującej częściowym paraliżem i koniecznością korzystania z wózka inwalidzkiego uważany jest za jednego z najbardziej chorych amerykańskich prezydentów.
W rzeczywistości radził sobie z tym problemem całkiem dobrze, a jego główną dolegliwością było poważne nadciśnienie i spowodowana nim choroba serca.
Osobisty lekarz prezydenta Ross McIntyre był ostrożny w stosowaniu leków i radził się w tych sprawach innych specjalistów. Ci doradzili m.in. podawanie Rooseveltowi wyciągu z naparstnicy oraz kodeiny, pochodnej morfiny o nieco słabszym od niej działaniu w celu zmniejszenia apetytu i obniżenia wagi.
Wiele wskazuje na to, że prezydent USA poważnie uzależnił się od tej substancji. Zmarł na udar.

Winston Churchill

Osobistym lekarzem brytyjskiego premiera był Charles Wilson, Pierwszy Baron Moran, który zdiagnozował u niego kliniczną depresję. Leczył ją m.in. amfetaminą.
W pamiętnikach zastrzegał się, że podawał ją Churchillowi jedynie przy wyjątkowych okazjach – przed ważnymi spotkaniami lub przemówieniami – nie wiadomo jednak, czy to prawda. Churchill zmarł na udar w wieku 90 lat.

I jak tu nie mówić o teoriach spiskowych…

Każdy doskonale wie, że alkoholik, narkoman, osoba chora psychicznie nie może przeprowadzać kluczowych projektów, analiz światowych, strategii geopolitycznych. Ich umysły nie funkcjonują na najwyższych obrotach. Kiedy odczuwają głód alkoholowy czy narkotykowy nie myślą o ratowaniu świata.
Stalin był psychopatą, mordował wszystkich dookoła. Nie trzeba było nim kierować, ponieważ jawnie dążył do przejęcia władzy nad Europą Wschodnią.
Co do Roosevelta i Churchilla można mieć wątpliwości. Narkomani zrobią wszystko, aby dostać towar-działkę. Przez lekarzy można było łatwo sterować ich decyzjami.
Pojawia się pytanie, czy to przypadek, że Churchill przywódca Wielkiej Brytanii i Roosevelt przywódca światowego mocarstwa USA byli narkomanami?
Czy to przypadek, że obaj mieli udar?
Czy lekarze byli narzędziem grupy rządzącej światem?

Istnienie takiej grupy dokumentowałem wiele razy, choćby tymi samymi wydarzeniami w tym samym czasie, w wielu państwach świata. Jak choćby walka ze smogiem, z ociepleniem klimatu, z terroryzmem czy podobna argumentacja przywódców światowych popierających islamizację Europy.
Z jednej strony islamizacja niszczy ich kariery polityczne w danym państwie, z drugiej strony mocno popierają islamizację. To nie ma kompletnie sensu.
Większym sensem jest narzucenie im z góry określonych zachowań, decyzji. W zamian dostają kasę albo stołki w strukturach/koncernach europejskich/światowych.

Churchill i Roosevelt, jako narkomani, mogli być marionetkami w rękach ukrytej władzy.

Dlatego tak łatwo sprzedali Polskę w Jałcie…

źródło: historia.focus.pl
RobertBrzoza.pl – Polski Portal Informacyjny

Źródło: https://tajemnice.robertbrzoza.pl/zagadki/stalin-byl-alkoholikiem-roosevelt-bral-morfine-a-churchill-amfetamine/