Absurdy unijnych dotacji.

Absurdy unijnych dotacji.

unia-flagaNadmierne zadłużenie, które jest efektem wydawania pieniędzy na unijne projekty spowodowało, że polskie samorządy nie mają środków na kolejne „inwestycje” w aktualnej perspektywie finansowej.

Koszty obsługi już zaciągniętych długów wciąż rosną a samorządów nie stać już na nowe kredyty czy emisję obligacji. Co gorsza, większość „inwestycji” trzeba na bieżąco utrzymywać na co jednak Bruksela nie przewiduje funduszy.

Z prognoz na lata 2016-2019 wynika, że 20-30 proc. samorządów znajdzie się w sytuacji, w której nie będzie w stanie współfinansować kolejnych projektów. Nie jest to jednak do końca zła wiadomość, patrząc na cele, jakim służyły unijne dotacje.

Oto wybrane przykłady ze świata absurdalnych dotacji unijnych:

Władze małej słowackiej wioski o nazwie Dojč kupiły toaletę publiczną za 60 tys. euro. Z toalety, która jest wielkości małego domku, nikt jednak nie korzysta.
W ramach dotacji dla rolnictwa bułgarska firma, która otrzymała 1,3 mln euro, kupowała sprzęt od innej bułgarskiej firmy. Okazało się, że właścicielem obu firm był ten sam człowiek, który sam sobie sprzedawał sprzęt po skrajnie zawyżonych cenach.
W innym przykładzie dotowane przez Unię panele słoneczne importowane z Chin, były sprowadzane ze sfałszowanymi dokumentami, by uniknąć antydumpingowych ceł.
10 procent czeskich sadowników po pięciu latach od posadzenia drzewek z dotacji ścięło je, bo chodziło tylko o otrzymanie pieniędzy.
W Bułgarii 3 mln euro przeznaczono na produkcję płyt DVD dla fabryki, która nie miała dachu i 2 mln euro na windę, której nigdy nie używano.
We Włoszech wydano miliony na inwestycje w energię odnawialną, których celem było pranie pieniędzy przez mafię sycylijską.
Tanzanii przekazano prawie 200 tys. euro na lekcje tańca na trapezie, a jeszcze więcej na naukę tworzenia dzieł sztuki z plastikowych torebek.
Wydano kilkadziesiąt milionów euro na wspieranie rolnictwa i przemysłu cukrowego na Fidżi.
Holenderski „artysta” Jeroen Van Dam otrzymał grant w wysokości 96 tys. euro na „dzieło sztuki”, na które składały się zardzewiała beczka i odchody słonia.

W Polsce również mamy się czym pochwalić.

Marnowanie pieniędzy jest u nas na porządku dziennym. Wystarczy wspomnieć chociażby drogowe fotoradary, które obecnie są już nielegalne czy budowanie zamków z piasku na plaży w Kołobrzegu za 40 tys. zł.

Ponadto 36 portali internetowych, które otrzymały unijne finansowanie w wysokości 15 mln zł w ramach projektu Innowacyjna Gospodarka przestało już istnieć. Były to portale niezwykle „innowacyjne”, m.in. portal z horoskopami dla psów za 467 tys. zł, Koci Facebook za 672 tys. zł, portal dla mniejszości seksualnych czy portal Striptiz za 485 tys. zł, który pozwala rozebrać modelkę.

Inne dotacje zostały wypłacone m.in. na szkolenia gender dla dzieci przedszkolnych, dla organizacji aborcyjnej, dla kliniki przeprowadzającej zabiegi in vitro czy na kampanię społeczną promującą Cyganów.

W Pludrach w województwie opolskim za 350 tys. zł wyremontowano stację kolejową, na której nie zatrzymuje się ani jeden pociąg. Podobnie kwestia wygląda z pociągiem na lotnisko w Świdniku, który jeździ pusty, bo jego rozkład jazdy nie jest dostosowany do rozkładu lotów.

Powiat cieszyński z kolei zdecydował się poprosić o unijną dotację na zakup kawy i ciastek dla urzędników za 25 900 zł.

To tylko ciekawostki.

A ile pozostaje jeszcze potężnych, wielomiliardowych inwestycji, które zadłużyły samorządy, nigdy się nie zwrócą bądź są po prostu bezużyteczne?

źródło: parezja.pl

Źródło: https://tajemnice.robertbrzoza.pl/kontrola/absurdy-unijnych-dotacji/

Przemijanie…

Przemijanie…

zaduszkiMam nadzieję, że każdy czytający ten tekst zgodzi się ze mną, iż każdy człowiek lubi przebywać z ludźmi podobnymi sobie. Oznacza to, że dobrze się czujemy przebywając w tej samej grupie zawodowej. Dobrze się czujemy przebywając w „swoim” środowisku. A gdy tylko pojawi się jakiś „obcy”, od razu jesteśmy w stanie go zauważyć. Co więcej, od razu obrzucimy go swym spojrzeniem, dokonując pierwszej oceny. Jeszcze większa przepaść pojawi się, gdy okaże się, że ów obcy pochodzi z niżej usytuowanej grupy społecznej. W takim przypadku krytyka staje się natychmiastowa. Surowej ocenie zostanie poddany jego wygląd, ubranie, sposób wysławiania się, niższe zarobki oraz pochodzenie. Będziemy więc czuć się lepszymi, a przez to bardziej przez siebie docenieni i dowartościowani. Mamy bowiem z kim się porównać i we własnych oczach uplasować się o niebo wyżej od tych, którzy się nam nie podobają.
Podejmuję tę refleksję na progu uroczystości Wszystkich Świętych. Jest to dzień, gdy wielu ludzi decyduje się nieraz na daleką podróż, pokonując setki kilometrów, aby choć na chwilę, na mały moment stanąć przy grobach swoich bliskich; aby pomodlić się za nich, aby wyprosić im łaskę wiecznego zbawienia. Stając tak na naszych cmentarzach, uświadamiamy sobie jednocześnie znikomość ludzkiego życia. Po raz kolejny pytamy też siebie o jego sens, o sens podejmowanych wyrzeczeń, ciągłego zabiegania. W szczerości zadajemy proste pytanie: po co to wszystko? I wspominamy tych, którzy jeszcze niedawno byli pomiędzy nami, z którymi razem śmialiśmy się, dyskutowaliśmy, sprzeczaliśmy się… A dzisiaj zostało po nich puste miejsce i pustka w sercu, której nic ani nikt nie jest już w stanie zapełnić.
Myśląc o przemijaniu i o umieraniu dochodzimy też do wniosku, że nie warto w życiu posługiwać się obłudą, fałszem, złością. Nie warto żyć w nieprzyjaźni i kłótni. Po prostu nie warto. Bo to życie jest takie kruche i takie krótkie…
Do tego można dodać jeszcze jedną myśl, zaczerpniętą z Księgi Mądrości, której fragment usłyszymy w najbliższą niedzielę (por. 11,22-12,2). Oto jej autor rozpoczyna swój wywód stwierdzeniem, że przy wielkim i niepojętym Bogu cały świat jawi się jak maleńkie ziarenko, jak „kropla rosy porannej, co spadła na ziemię”. W ten świat wpisany też jest każdy z nas i życie każdego z nas… Skoro jednak świat porównany jest do ziarenka i do niewielkiej kropli rosy, to kim we wszechświecie jest człowiek? „Prochem i niczem” – podpowiada literacki ksiądz Piotr w III części „Dziadów” Adama Mickiewicza. „Prochem i niczem”. A jakże często wydaje się nam, że będziemy mieszkańcami ziemi w nieskończoność. Że będziemy zawsze opływali w dostatki, sławę i bogactwo…
Dlatego w pokorze spójrzmy na siebie samych. Nie porównujmy się z innymi. Nie wywyższajmy się. Nie krytykujmy innych. Bóg bowiem nad wszystkimi ma litość: i nad tymi dobrymi, i nad złymi. Wszystkich miłuje, bo nie może mieć w nienawiści tego, co sam stworzył – podpowiada autor Księgi Mądrości. Co więcej, Bóg „zamyka nawet swe oczy” na ludzie grzechy, aby tylko człowiek nawrócił się i zszedł z drogi zła.
Niech rozbrzmiewają w nas słowa tej niezwykłej Księgi. Szczególnie w tych ważnych dniach niech dojdzie też do serc naszych przesłanie, że jest w nas „nieśmiertelne tchnienie” – dar od Boga, który chce, aby każdy z nas w Niego szczerze uwierzył…

ks. Robert Kaczorowski, Szemud
Archidiecezja Gdańska

Pomóżmy dzieciom „wyklętym”…. Tak jak to robi całym sercem Jerzy Zięba…

Pomóżmy dzieciom „wyklętym”…. Tak jak to robi całym sercem Jerzy Zięba…

JerzySięgnęliśmy dna… finansowego 🙁

Z jednej strony to dobrze, że zgłasza się do nas coraz więcej rodziców, a z drugiej oznacza to jeszcze większe potrzeby.
Mam ponad 115 000 zł jeszcze do przelania rodzicom, a w kasie pusto :-((( (będzie to widoczne po uaktualnieniu strony)

www.polacydlapolakow.pl

Jeśli rodzicom tych dzieci nie pomożemy oznacza to, że dzieci te POWRÓCĄ w stany padaczkowe (25, 50, 100, 200 a nawet 400 razy dziennie!) a wygląda to tak :

www.polacydlapolakow.pl/o-nas

Bardzo, z całego serca, dziękuję tym wszystkim, którzy do tej pory pomogli.

W szczególności serdeczne dzięki tym, którzy w swoich bankach zrobili zlecenie stałe.
Wysokość takiego zlecenia nie ma znaczenia! Jak już kiedyś pisałem, pośród wielu stałych zleceń mamy 1 zlecenie, ale STAŁE na 3 zł. Może po prostu ktoś nie miał więcej? Nie stać go było, ale chciał pomóc.

Ludzie biedni są najbardziej hojni! Mam wiele zgłoszeń od osób na tych polskich jałmużnach z ZUS-u zwanych emeryturami, że wpłacają regularnie 5 czy 10 zł ze wstydem nie raz tłumacząc mi się z tak niskiego przelewu, bo… na więcej ich nie stać! To dopiero jest SERCE!! Serce okazane polskiemu dziecku!

Jest jeszcze jedna rzecz, która w moich oczach poniża nas wszystkich jako społeczeństwo.

Kiedy na Facebooku dam jakąś kontrowersyjną informację (o piciu wody, o szczepionkach, o tłuszczach itd.. ) licznik pokazuje że informacja ta doszła do nawet 350 000 ludzi! Ponieważ ludzie sobie informację przekazują dalej, można przypuszczać, że informacje te sięgają około 500 000 ludzi.

Kiedy jednak napisze coś o konieczności pomocy tym nieuleczalnie chorym dzieciom, odbiór tych informacji jest na poziomie 15 000 do 40 000. Następuje wtedy wpływ funduszy, tak, ale… to zaledwie kilka tysięcy złotych. To mnie ROZWALA !!!!

Przecież gdyby te 500 000 osób złożyło stałe zlecenie na 10 zł, to mielibyśmy 5 000 000 zł KAŻDEGO MIESIĄCA !!!
Wtedy pomoglibyśmy wspólnie TYSIĄCOM polskich dzieci, którym nikt, ale to NIKT inny oprócz NAS nie pomoże.

A co z prywatnymi biznesami? Czy naprawdę nikogo z właścicieli nie stać na tyle, ile sami uważają, że ich stać?

Przecież z precyzją szwajcarską pokazujemy na stronie Fundacji ILE pieniędzy i dla którego dziecka poszło!

Pokazujemy WSZYSTKIE koszty! Uaktualniamy to co kilka dni! To jest KRYSZTAŁOWO przejrzyste!

Pomóżmy tym dzieciom….

Jerzy Zięba.

Auschwitz: Drone video of Nazi concentration camp.

Film, zrobiony przy użyciu drona pokazuje jak wygląda dzisiaj obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, ponad 70 lat po wyzwoleniu. Niemiecki obóz jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i jest odwiedzany każdego roku przez tysiące turystów. Auschwitz był największym, niemieckim obozem w czasie II wojny światowej. Ponad milion osób – w zdecydowanej większości Żydzi – została zamordowana tam między 1940 a 1945 roku.

Na filmie widać:
Tory kolejowe, po których przyjeżdżały codziennie pociągi wypełnione niewinnymi ludźmi z całej okupowanej przez Niemców Europy.
Ruiny drewnianych baraków w Birkenau – (Auschwitz II) – obóz śmierci, został zbudowany w 1941 roku.
Wejście do Auschwitz I – gdzie nad wejściem z kutego żelaza widać znak Arbeit macht frei – „Praca czyni wolnym”.
Dziedziniec między blokami 10 i 11 w Auschwitz I – Blok 11 był nazywany przez więźniów „Blokiem Śmierci”. Egzekucje miały miejsce właśnie pomiędzy tymi blokami.